Jak już zdążyłam się Wam zwierzyć – jestem sernikoholiczką! ;) Tym razem urzekł mnie przepis na sernik chałwowy, znaleziony u Cukrowej Wróżki. Pomysł połączenia sera i chałwy bardzo mi się spodobał, mimo, że nie jadam samej chałwy na co dzień! No może raz, kiedy miałam okazję spróbować tej tradycyjnej bałakańskiej. Degustatorzy tego sernika byli zachwyceni! Nawet Pani Riposta, która nie przepada za chałwą zajadała się nim. To o czymś świadczy! ;)
Składniki:
u mnie tortownica o średnicy 26 cm
Spód:
- 200 g ciasteczek zbożowych, np. Digestive
- 60 g masła
Masa serowa (najlepiej gdy składniki będą miały temperaturę pokojową):
- 900 g twarogu śmietankowego lub 3-krotnie zmielonego
- 350 g pokruszonej drobno chałwy (smak według upodobania)
- 5 jaj
- 1/2 szklanki cukru pudru
- 200 ml śmietanki kremówki 30 lub 36%
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
Polewa:
- 200 g chałwy
- 200 ml szklanki śmietanki kremówki 30 lub 36%
Wykonanie:
Spód: ciastka kruszymy na okruszki i mieszamy ze stopionym masłem. Masą miasteczkową wykładamy dno tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia. Odstawiamy.
Masa serowa: ser ucieramy z cukrem i dodajemy resztę składników. Miksujemy do czasu uzyskania jednolitej konsystencji. Masę serową wylewamy na spód z ciasteczek i pieczemy ok godziny w 180 °C. Dodatkowo na dolną półkę piekarnika wstawiamy naczynie z gorącą wodą. Po upieczeniu uchylamy drzwiczki i w ten sposób studzimy do temperatury pokojowej. Po tym odstawiamy ciasto do lodówki na kilka godzin (najlepiej na całą noc).
Polewa: chałwę kruszymy i wkładamy do rondelka ze śmietanką. Podgrzewamy i mieszamy w celu połączenia składników. Lekko studzimy i ciepłą rozsmarowujemy na serniku. Na koniec sernik odstawiamy ponownie do lodówki, tak aby polewa zgęstniała.
Smacznego! Satysfakcja gwarantowana!