Zdarza Wam się, że zostaje niezużyte pieczywo z dnia poprzedniego? Jeśli tak i będzie to półsłodkie pieczywo, to nawet dobrze :) U mnie zostało kilka mlecznych bułek (świetne będą też inne półsłodkie bułki bez nadzienia np. jogurtowe, maślane, chałka, rogaliki) miałam trochę owoców, niezły pomysł i zaczęłam działać ;) Powiedziałabym, że to taka nowoczesna, zapiekana forma tostów francuskich. Śmiem twierdzić, że dużo lepsza ;) Polecam więc na niecodzienne i szybkie śniadanie, w celu wykorzystania pozostałości i na dobre rozpoczęcie dnia :)
Składniki:
na 2 owalne foremki o wymiarach 17×12 cm
- 5 mlecznych bułek (użyłam Dan Cake)
- 100 g czereśni
- 150 g truskawek
- garść malin
- 2 jajka
- 100 ml mleka
- 3 łyżeczki wiórków kokosowych
- 2 łyżki miodu (jedna do polania po wierzchu)
- masło do wysmarowania foremek
Wykonanie:
Czereśnie drylujemy i przecinamy na pół, truskawki kroimy w plasterki lub kostkę. Bułki tniemy w plasterki i przekładamy do miski.
W drugiej miseczce roztrzepujemy jajka z mlekiem i 1 łyżką miodu.
Do miski z bułkami dodajemy czereśnie i truskawki. Dolewamy masę jajeczną. Dosypujemy wiórki kokosowe. Mieszamy. Na koniec dorzucamy maliny i ponownie delikatnie mieszamy (chwilę, aby maliny się nie rozpadły).
Foremki smarujemy masłem i uzupełniamy przygotowanym nadzieniem.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180°C przez 30 minut, z czego 25 minut góra – dół i ok 5 minut z termoobiegiem.
Po wyjęciu z piekarnika polewamy pozostałą łyżką miodu i podajemy od razu.
Smacznego!
Jeżeli opis tego dania chwycił Cię za serce ;) a przepis wydał Ci się ciekawy lub inspirujący, będzie mi niezmiernie miło jeżeli wyrazisz swoją radość lajkiem albo innym tweetem ;) DZIĘKUJĘ!