Nie weźcie mnie za McFankę po tym pytaniu ale… Czy byliście kiedyś na śniadaniu w McDonald’s? ;) Ja miałam okazję kilka razy, kiedy przed porannym wyjazdem w dalszą podróż mąż musiał (a przynajmniej tak twierdził ;) zjeść porządne, ciepłe śniadanie na którego przygotowanie nie chciał tracić czasu w domu. A więc ich poranne kanapki, bazujące w większości na jajkach i bekonie, podawane są w takiej fajnej sycącej bułce, której nie widziałam nigdzie indziej. Do czasu :) Ostatnio praktycznie identyczne bułki znalazłam w Lidlu i postanowiłam – ku wielkiej męża uciesze – macdonaldową kanapkę odtworzyć. Stwierdził, że wyszła jeszcze lepsza :) No to co? Parapapapaaa! ;)
Składniki:
4 porcje
- 4 bułki tostowe (te, które kupuję w Lidlu są już przekrojone)
- 8 plasterków cienko pokrojonego wędzonego boczku
- 4 duże jajka
- 4 plastry sera topionego cheddar
- ketchup
- musztarda
- sól
- pieprz
- masło (do usmażenia jajek)
Wykonanie:
Na małej patelni rozpuszczamy odrobinę masła. Wykorzystując okrągłą metalową foremkę, wbijając jajko w jej środek, przygotowujemy jajka sadzone. Z wierzchu lekko posypujemy jajko solą i pieprzem.
Drugą patelnię rozgrzewamy i układamy na niej boczek. Smażymy go z obu stron, aż tłuszcz się wytopi i stanie się chrupiący.
W międzyczasie tostujemy bułki, aż staną się przyrumienione i chrupiące.
Na spodzie każdej bułki układamy po kolei: jajko, ser, 2 plasterki bekonu. Polewamy ketchupem i musztardą. Przykrywamy drugą połówką bułki.
Oczywiście najlepiej, jak uda nam się tak wszystko zgrać tak, aby wszystko było ciepłe jednocześnie :)
Smacznego!
Jeżeli opis tego dania chwycił Cię za serce ;) a przepis wydał Ci się ciekawy lub inspirujący, będzie mi niezmiernie miło jeżeli wyrazisz swoją radość lajkiem albo innym tweetem ;) DZIĘKUJĘ!