Wszelkie placuszki, omleciki, naleśniki na śniadania ubóstwiam! Zapewne nie raz o tym już wspominałam :) Tym razem miałam dodatkowy powód do zrobienia tego typu śniadania! Mikołaj uznał, że byłam grzeczna i dostałam cudowną patelnię z minkami. Kocham takie gadżety. Teraz gdy na talerzu lądują równiutkie, uśmiechnięte kółeczka raduje się nie tylko mój żołądek, ale i oczy! A co do placuszków, to zdecydowanie podbiły moje serce, nietypowy, ciekawy smak maślanki i drożdży. Godne wypróbowania!
Składniki:
ok. 20 małych placuszków
- 280 g mąki pszennej
- 2 łyżki cukru
- 7 g drożdży suchych
- 1 łyżeczka soli
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 530 ml maślanki
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 1 jajko
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
Wykonanie:
W misce mieszamy ze sobą mąkę, cukier, drożdże, sól i sodę oczyszczoną. W osobnej malej misce roztrzepujemy jajko z ekstraktem waniliowym.
W niewielkim rondelku mieszamy ze sobą maślankę z oliwą i podgrzewamy do 45-50°C.
Do miski z suchymi składnikami dodajemy podgrzaną maślankę z oliwą i mieszamy. Następnie oddajemy roztrzepane jajko z ekstraktem waniliowym. Całość delikatnie mieszamy, masa nie musi być całkowicie gładka.
Ciasto przykrywamy folią spożywczą lub ręcznikiem i odstawiamy w ciepłe miejsce na 15 minut.
Gdy ciasto zwiększy swoją objętość, a na powierzchni pojawią się bąbelki rozgrzewamy patelnię i smażymy placuszki z obu stron na rumiany kolor. Placuszki przekładamy na drugą stronę, gdy zauważymy, że brzeg jest już usmażony.
Podajemy z syropem klonowym, bitą śmietaną, owocami lub innymi ulubionymi dodatkami.
Smacznego!
Przepis znaleziony tutaj.