Kolejny weekend, kolejne weekendowe śniadanie. :) Znowu pomęczymy trochę dynię! ;) Tym razem na tapecie delikatne placuszki dyniowo – serowe. Dla miłośników sera idealne! ;) Przepis pochodzi stąd. Ja pominęłam rodzynki, bo za nimi po prostu nie przepadam. A jeśli chcecie zrobić przyjemność bliskiej Wam osobie, to silikonowa foremka (do jajek) w kształcie serca z pewnością Wam w tym pomoże! ;) Ja swoje placuszki polałam jogurtem naturalnym… po prostu. Nieskomplikowane, a świetnie ze sobą współgra. :)
Składniki:
- 250 g startej na grubych oczkach surowej dyni
- 1 łyżka masła
- prawie cała łyżeczki drobno startego imbiru
- 250 g białego mielonego sera
- garść drobno pokrojonych, suszonych jabłek
- ¼ szklanki brązowego cukru
- 1 łyżka cukru wanilinowego
- 2 jajka (żółtka i białka oddzielnie)
- niecała szklanka mąki orkiszowej (ew. więcej jakby ciasto było za rzadkie)
- pół łyżeczki cynamonu
- łyżeczka startej skórki z pomarańczy
- olej do smażenia
Wykonanie:
Dynię razem z imbirem podsmażamy na maśle, aż zmięknie. Studzimy. Do twarogu dodajemy jabłka, cukier, cukier wanilinowy oraz żółtka. Mieszamy z dynią. Białka ubijamy i dodajemy do masy serowo – dyniowej razem z przesianą mąką, cynamonem i skórką pomarańczy. Delikatnie mieszamy. Patelnię z olejem rozgrzewamy i smażymy na niej placuszki. To wszystko! Prawda, że proste? :)