Ja nie wiem, czy trzeba kogokolwiek zachęcać do upieczenia tych ciasteczek. Sama nazwa jest wabikiem ;) Moja koleżanka Basia wyczynia słodkie cuda w kuchni – u niej właśnie zaczęła się wielkie uwielbienie do tych czekoladowych krążków. Poczęstowała mnie, a ja myślałam, że zjem jej zaraz całą blachę! Jakbym nigdy ciastek nie jadła! I wiecie co? Takich na pewno nie jadłam! Delikatnie chrupiące, mokre, ciągnące z kawałkami czekolady i mięciutką żurawiną… mmmm Zdecydowanie wpisują się na listę moich ulubionych! Polecam od razu zrobienie podwójnej porcji – długo nie postoją…;) Sprawdziłam na swojej rodzinie ;) Rozpływają się w ustach!
Przepis pochodzi z stąd. Z racji tego, że nie przepadam za rodzynkami, ciastka są z żurawiną :)
Składniki:
na około 40 ciastek wielkości orzecha włoskiego lub 20 większych
- 135 g miękkiego masła
- 160 g brązowego cukru
- 1 jajko
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 185 g mąki pszennej
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- ¼ łyżeczki proszku do pieczenia
- 35 g kakao
- 85 g posiekanej suszonej żurawiny
- 95 g posiekanej mlecznej czekolady
- 75 g posiekanej białej czekolady
- 75 g posiekanej gorzkiej czekolady
Wykonanie:
Miękkie masło, cukier, jajko i ekstrakt miksujemy. Dodajemy suche składniki. Na koniec dorzucamy posiekaną żurawinę i czekoladę. Mieszamy. Formujemy z ciasta kulki wielkości orzecha włoskiego i układamy na blaszce (w co najmniej 5 cm odstępach, żeby się nie posklejały) i lekko spłaszczamy łyżką. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 170°C około 10 minut. Po wyjęciu z piekarnika nie zdejmujemy od razu z blaszki, gdyż będą miękkie. Potem studzimy na kratce. Smacznego!
Jeżeli opis tego dania chwycił Cię za serce ;) a przepis wydał Ci się ciekawy lub inspirujący, będzie nam niezmiernie miło jeżeli wyrazisz swoją radość lajkiem albo innym tweetem ;) DZIĘKUJEMY! :)