Kolejna niespodzianka z dynią w roli głównej. Włoskie kopytka z amerykańskią duszą! :) Jeśli zdecydujemy się na zrobienie puree dyniowego (które już przy małej dyni starczy na wiele przepisów) i zostanie nam trochę ziemniaków z obiadu, to nie ma lepszej propozycji. :) Zwłaszcza, że możemy je zjeść na wiele sposobów np. jako składnik dania głównego, podsmażone posypane ziołami (np. tymiankiem) i startym serem, ugotowanie i polane ulubionym sosem lub masłem albo tak jak Wam wyobraźnia podpowie.
Składniki:
- ½ kg ziemniaków (najlepiej aster, bryza, mila)
- 225 g puree dyniowego
- 1 łyżeczka soli
- ½ łyżeczki gałki muszkatołowej
- 300 g mąki ( u mnie pełnoziarnista żytnia)
Wykonanie:
Gotujemy ziemniaki do miękkości i w miarę możliwości osuszamy je. W miseczce ugniatamy ziemniaki na gładką masę. Dodajemy puree dyniowe, sól, gałkę muszkatołową i dokładnie mieszamy. Następnie dodajemy mąkę i zagniatamy, tak aby wszystkie składniki się połączyły. Ciasto dzielimy na pół, formułujemy, na blacie posypanym mąką, długi rulon i tniemy na 1,5 centymetrowe kawałki. W dużym garnku zagotowujemy osoloną wodę, wrzucamy gnocchi i wyławiamy gdy wypłyną na powierzchnię. Smacznego! :)