Co jakiś czas mamy z koleżankami taki babski wieczór, na którym wspólnie coś gotujemy a potem zajadamy się w akompaniamencie winka i najświeższych ploteczek ;) Zazwyczaj nie zastanawiam się wcześniej co będziemy danego dnia jeść, tylko szukam inspiracji w sklepie :) Ostatnim razem zainspirowały mnie zielone szparagi (pierwsze w tym roku!), gnocchi i cheddar. Jako, że wśród nas są wegetarianki – na spotkaniu zrobiłam wersję z dodatkiem papryki. W domu jednak musiałam paprykę zamienić na kurczaka, chociaż przyznam że obie wersje mi smakują :)
Składniki:
4 porcje
- 500 g gnocchi
- 200 g piersi z kurczaka
- 200 g sera cheddar
- pół pęczka szparagów (ok. 10 sztuk)
- 250 g pieczarek
- 100 ml śmietanki kremówki
- 200 ml mleka (2%)
- 1,5 łyżeczki koncentratu pomidorowego
- pęczek natki pietruszki
- 2 łyżki startego Grana Padano
- łyżeczka mąki kukurydzianej lub ziemniaczanej
- 1 łyżeczka uniwersalnej przyprawy warzywnej
- ½ łyżeczki gałki muszkatołowej
- 2 ząbki czosnku
- sól
- pieprz
- łyżka oliwy z oliwek
Wykonanie:
Szparagi i pieczarki obieramy. Szparagi tniemy na 4 cm kawałki, a pieczarki w plasterki. Cheddar ścieramy na tarce o dużych oczkach. Czosnek przeciskamy przez praskę. Natkę siekamy.
Gnocchi gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu, odsączamy i odstawiamy na bok. Kurczaka gotujemy w wodzie z przyprawą warzywną przez około 5-7 minut. Wyjmujemy z wody i gdy przestygnie rwiemy na kawałki.
W garnku rozgrzewamy oliwę i podsmażamy na niej czosnek. Po około 30 sekundach, cały czas mieszając (trzepaczką) powoli wsypujemy mąkę. Następnie wlewamy śmietankę i mleko. Mieszając wrzucamy cheddar. Gdy się rozpuści dodajemy koncentrat pomidorowy i przyprawiamy gałką muszkatołową, solą i pieprzem. Do sosu dorzucamy szparagi, pieczarki i kurczaka. Mieszamy i po około 3-4 minutach dodajemy pietruszkę. Na koniec dodajemy gnocchi. Mieszamy.
Całość przekładamy do żaroodpornego naczynia i posypujemy Grana Padano. Piekarnik rozgrzewamy do 180°C i pieczemy gnocchi przez 25 minut.
Podajemy od razu, smacznego!
Jeżeli opis tego dania chwycił Cię za serce ;) a przepis wydał Ci się ciekawy lub inspirujący, będzie mi niezmiernie miło jeżeli wyrazisz swoją radość lajkiem albo innym tweetem ;) DZIĘKUJĘ