Przy okazji któregoś z ostatnich spotkań z przyjaciółmi, postanowiłam zrobić jakąś przekąskę alternatywną dla kupnych chipsów czy orzeszków. Jako, że wśród wieczornych gości miały pojawić się dwie wegetarianki, chciałam przygotować coś z myślą o nich. I tak powstała smażona ciecierzyca. Wg oryginalnego przepisu, ziarenka zalecało się obrać z błonek co jest trochę czasochłonne, ale jeśli chodzi o mnie, to było to zajęcie odprężające :) Zniknęły bardzo szybko, więc mogę je z czystym sumieniem polecić także na Wasze stoły z przekąskami :)
Składniki:
- puszka ciecierzycy
- łyżeczka wędzonej papryki
- łyżeczka sproszkowanego chili
- ¼ łyżeczki cukru
- ¼ łyżeczki soli
- ¼ łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu
- sok z ¼ limonki
- starta skórka z limonki
- olej do smażenia
Wykonanie:
Ciecierzycę odsączamy. Jeśli starczy nam cierpliwości to obieramy ziarenka z błonek.
W niewielkiej misce mieszamy przyprawy.
Na patelnię wylewamy olej, tak aby całe dno było pokryte. Rozgrzewamy do czasu, aż olej zacznie skwierczeć i smażymy ciecierzycę przez około 5 minut. Powinna się zrobić złocista.
Talerz wykładamy ręcznikiem papierowym i przekładamy usmażoną ciecierzycę, aby odsączyć ją z oleju. Po chwili przerzucamy do miski z przyprawami i potrząsamy, aby się cała w nich obtoczyła.
Na koniec skrapiamy sokiem z limonki i posypujemy startą skórką z limonki.
Podajemy od razu.
Smacznego!
Źródło tutaj.
Jeżeli opis tego dania chwycił Cię za serce ;) a przepis wydał Ci się ciekawy lub inspirujący, będzie mi niezmiernie miło jeżeli wyrazisz swoją radość lajkiem albo innym tweetem ;) DZIĘKUJĘ