Nigdy nie byłam szczególną fanką selera naciowego, być może dlatego że nigdy nie próbowałam go w takiej postaci. W związku z tym, kiedy ta sałatka pojawiła się na stole mojej teściowej miałam mieszane uczucia ;) Do czasu pierwszego kęsa. Okazuje się, że soczyste słodkie pomarańcze doskonale współgrają z chrupkim selerem naciowym. Dodatkowych smaków dodają sałata, nasiona słonecznika i pyszny jogurt. Zaledwie kilka dni później zrobiłam sałatkę teściowej u siebie (od siebie dałam więcej sałaty). Miałam poczęstować nią znajomych ale zanim przyszli, nie było już praktycznie czym częstować ;) A więc, jeśli jeszcze nie przekonaliście się do selera naciowego, to jest najwyższa pora! ;)
Składniki:
duuuża micha (około 6-8 porcji)
- 10-12 łodyg selera naciowego
- 5 pomarańczy
- ½ szklanki słonecznika
- duże opakowanie jogurtu naturalnego
- 150 g miksu sałat
- pieprz
- sól
Wykonanie:
Słonecznik prażymy chwilę na suchej patelni. Seler naciowy tniemy na plasterki (większe łodygi przecinamy na pół). Pomarańcze dzielimy na cząstki i każda tniemy na 3-4 części, w zależności od wielkości. Do dużej miski wsypujemy umytą sałatę. Dodajemy seler naciowy i pomarańcze. Dolewamy jogurt. Wsypujemy słonecznik i delikatnie mieszamy. Przyprawiamy do smaku solą i pieprzem. Pycha! Polecam!
Jeżeli opis tego dania chwycił Cię za serce ;) a przepis wydał Ci się ciekawy lub inspirujący, będzie nam niezmiernie miło jeżeli wyrazisz swoją radość lajkiem albo innym tweetem ;) DZIĘKUJEMY! :)