Przygotowując to danie, powiedziałam sobie, że tym razem nie ma opcji – wstawię je od razu! Nie będę zwlekać, znajdę czas…i co? Wstawiam niemal po miesiącu :/ Nie wiem, czy jeszcze gdziekolwiek dostaniecie dynię, aby przygotować puree lub przygotowane wcześniej puree zamroziliście. A może gotowe puree dyniowe znajdziecie w sklepach? Mimo to wstawiam, żeby mi gdzieś nie umknęło. Liczę jednak na to, że jakimś sposobem uda Wam się przygotować to makaronowe cudo, bo warto. Pomysł powstał dosyć spontanicznie, a okazało się, że połączenie tych składników jest strzałem w dziesiątkę. Tak więc, w najgorszym wypadku w przyszłym roku…
Składniki:
2-3 porcje
- ok. 250 g spaghetti pomidorowe
- 150 g twarogowego serka koziego (u mnie z czosnkiem)
- 150 g puree z dyni
- 400 g brokuła
- 100 g szynki szwarcwaldzkiej
- 100 g twardego sera (u mnie „Bursztyn”)
- 50 g pestek dyni
- spora garść świeżej bazylii
- 150 ml białego wina
- 100 ml wody
- ząbek czosnku
- łyżka oliwy z oliwek
- pieprz
- sól (opcjonalnie)
Wykonanie:
Szynkę szwarcwaldzką kroimy w paski i oddzielamy od siebie. Brokuł tniemy na małe cząstki, a bazylię w paski. Ser trzemy na tarce o małych oczkach.
Pestki dyni prażymy na suchej patelni. Gdy będą rumiane, odkładamy na bok. Na patelni rozgrzewamy oliwę, smażymy na niej szynkę dopóki nie będzie chrupiąca. Zdejmujemy z patelni i odkładamy na bok.
Na pozostałym, po smażeniu szynki, tłuszczu podsmażamy czosnek. Po kilkunastu sekundach dodajemy serek kozi, puree z dyni i wodę. Mieszamy. Dorzucamy brokuł. Po kilku minutach dodajemy wino i starty ser (garstkę możemy odłożyć do posypania dania). Przyprawiamy pieprzem (ewentualnie solą) i dokładnie mieszamy.
Makaron gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Dodajemy do sosu z brokułami, a przed podaniem wsypujemy pestki dyni, szynkę i bazylię. Na koniec posypujemy odłożonym serem.
Smacznego!