Do czego używacie kapusty kiszonej (tudzież kwaszonej)? Pierogi z kapustą i grzybami – raz. Bigos – dwa. No i moooże jakieś trzy by się wymyśliło. A pomyślelibyście, żeby z kapusty zrobić… kotlety? :) Wiem, dla mnie też w pierwszej chwili zabrzmiało dziwnie. Ale jeżeli coś mnie w kulinariach intryguje, muszę sprawdzić to sama :) Przy czynnym udziale kaszy jęczmiennej i pieczarek można z łatwością wyczrować takie wege-mielone i podać je np. z młodymi ziemniakami. Mój słynny już tutaj mąż – który zęby ma długie ale wszystkiego spróbuje – zajadał jak ślimak truskawę. Kiedy normalnie na słowo „vege” dziwnie warczy. Także tego, kapusta w dłoń! :)
Składniki:
ok 16-17 sztuk mniejszych kotelecików
- 1 woreczek (100 g) kaszy jęczmiennej
- 400 g kapusty kiszonej
- 500 g pieczarek
- 1 cebula
- 2 jajka
- 4 łyżki mąki pełnoziarnistej (żytniej)
- sól
- pieprz
- oliwa / olej rzepakowy do smażenia
Wykonanie:
Kaszę jęczmienną gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Pieczarki obieramy i kroimy w plasterki. Cebulę drobno siekamy.
Na patelni rozgrzewamy łyżkę oliwy i podsmażamy na niej cebulę, dopóki nie stanie się szklista. Dodajemy pieczarki, solimy i smażymy, aż nie odparuje z nich woda. Odstawiamy do przestygnięcia.
Do dużej miski wsypujemy ugotowaną kaszę, dodajemy kapustę (odciskamy ją, aby nie była za mokra) i pieczarki z cebulą. Mieszamy. Następnie dodajemy jajka, posypujemy mąką i ponownie mieszamy. Przyprawiamy solą i pieprzem.
Formujemy niewielkie kotleciki i smażymy je z obu stron na złoty kolor.
Moja propozycja podania kotlecików to: ziemniaki ugotowane w mundurkach z koperkiem i mizeria :)
Smacznego!
Jeżeli opis tego dania chwycił Cię za serce ;) a przepis wydał Ci się ciekawy lub inspirujący, będzie mi niezmiernie miło jeżeli wyrazisz swoją radość lajkiem albo innym tweetem ;) DZIĘKUJĘ