Spaghetti po bolońsku. Brzmi dość pospolicie, prawda? A to dlatego, że spotykamy to hasło w każdym barze i na opakowaniach sproszkowanych sosów. Ale czy mieliście okazję skosztować PRAWDZIWEGO bolognese? Wg receptury włoskich mistrzów kuchni? Pomyślelibyście, że w prawdziwym bolognese musi znaleźć się np. seler naciowy i marchewka? Ja też nie znałam tego smaku dopóki go sobie nie zaserwowałam :) Powiem tak: Jego aromatyczny pomidorowy smak, pełen pysznego mięska i warzyw niewiele ma wspólnego z „boloniakiem” z przydrożnej budki. A Wy? Wy musicie się o tym przekonać sami!
Składniki:
4 porcje
- 400-500 makaronu spaghetti
- 1 łyżka oliwy
- 3 plastry wędzonego boczku
- 1 duża cebula
- 2 ząbki czosnku
- 1 marchewka
- łodyga selera naciowego
- 250 g zmielonej wołowiny
- szklanka czerwonego wina
- puszka krojonych pomidorów
- liść laurowy
- świeżo starty parmezan do posypania
- świeżo mielony pieprz
- sól
Wykonanie:
Boczek, cebulę, marchewkę, seler kroimy w drobną kostkę. Czosnek przeciskamy przez praskę. Na dużej patelni rozgrzewamy oliwę, na której smażymy, an średnim ogniu, boczek, aż stanie się złoto-brązowy. Dodajemy cebulę i czosnek, smażymy dopóki nie zmiękną. Zwiększamy nieco ogień i dodajemy wołowinę. Gdy mięso będzie brązowe dolewamy wino i gotujemy, aż ok. 1/3 płynu wyparuje. Zmniejszamy ogień, dodajemy liść laurowy, pomidory, marchewkę i seler. Patelnię przykrywamy i na małym ogniu dusimy około godziny. Od czasu do czasu mieszamy. W razie potrzeby doprawiamy solą.
Makaron gotujemy w osolonej wodzie, zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Odsączony posypujemy parmezanem i polewamy sporą ilością sosu. Na sos sypiemy odrobinę pieprzu i ponownie odrobinę sera.
Bon appetit!
Przepis pochodzi stąd.
Jeżeli opis tego dania chwycił Cię za serce ;) a przepis wydał Ci się ciekawy lub inspirujący, będzie nam niezmiernie miło jeżeli wyrazisz swoją radość lajkiem albo innym tweetem ;) DZIĘKUJEMY! :)