Faworki lub inaczej chruściki pamiętam od dziecka. Pamiętam je dobrze i wiąże z nimi tym milsze wspomnienia, że nie były to zwykłe babcine słodkości. Babcia robiła je w zasadzie raz w roku, na tłusty czwartek, więc czekanie na nie, było prawie jak czekanie na Gwiazdkę :) Są leciutkie i bardzo kruche. Pewnie znacie ten smak,
(Czytaj dalej…)