Chcecie czy nie, letnie dni dobiegają końca. Na szczęście jest coś, co pozwala mi nie załamać się faktem mijającego lata. Sezon grzybowy! :) A zwłaszcza – sezon kurkowy. Okres na kurki to osobna pora roku w mojej kuchni, podczas której „złote” grzybki lądują na talerzach minimum raz – dwa razy w tygodniu. A to w
(Czytaj dalej…)
Przełom wiosny i lata to jeden z moich ulubionych kulinarnych okresów w roku. Pojawia się wtedy kilka sezonowych składników, które w tym krótkim czasie staram się maksymalnie wykorzystać, bo ich smak jest nieporównywalny z niczym innym no i zwiastuje wakacje :) Jednym z tych wspaniałych produktów jest botwinka. Oczywiście klasycznym daniem z jej udziałem jest
(Czytaj dalej…)
Zielone szparagi zostały już przeze mnie odpowiednio wymęczone (póki co) ;) Przyszedł czas na białe! W sumie rzadko po nie i po przygotowaniu tej zupy, zastanawiam się dlaczego? Zupa wyszła przepyszna! Zdecydowanie trafiła w moje gusta! Nie jest to zupa krem, którą często przyrządza się ze szparagów, a pełna kawałków warzyw, konkretna propozycja. Białe szparagi
(Czytaj dalej…)
Dawno nie było gofrów, hm? Pora odkurzyć nasze urządzonka! A gwarantuje Wam, że będą wniebowzięte! Bo kto by nie był, jeśli miałby do czynienia z czekoladą i orzechami? :) Gofry z tego przepisu są grzechu warte! Zwłaszcza jak poda się je z puree bananowym! I nie będę tu udawać, że są niskokaloryczne – bo pewno
(Czytaj dalej…)
Czasem kupuję w sklepie jakiś produkt z myślą o zrobieniu z niego jednej rzeczy, a później okazuje się, że robię z niego coś zupełnie innego :) Twaróg tego dnia kupiłam, aby po wymieszaniu z odrobiną śmietany i cukru, smarować nim (na życzenie męża) kanapki w sobotni poranek :) W ostatniej chwili zmieniłam jednak plany i
(Czytaj dalej…)
Langosz… langosz… langosz cyklicznie słyszałam to słowo z ust mojego męża, kiedy pojawiał się tylko temat Węgier, basenu, słońca. Dlaczego? Ano dlatego, że kiedy był małym brzdącem wraz z rodzicami i siostrą pojechał na Węgry do Hajduszoboszlo. Tam też miał okazję spróbować tego węgierskiego przysmaku, o którym do dnia dzisiejszego nie może zapomnieć ;) A,
(Czytaj dalej…)
Z wypadu do Krakowa przywiozłam kilka inspiracji i produktów spożywczych. Znalazł się wśród nich nawet oscypek :) Skąd się tam wziął? Mój mąż stwierdził, że będąc w Krakowie MUSIMY chociaż na kilka godzin pojechać do Zakopanego, bo rzadko jest taka okazja. Zaliczyliśmy więc serek z grilla z żurawiną na Krupówkach, grzane winko na Gubałówce a
(Czytaj dalej…)
Propozycja na Walentynkowe słodkości już padła (-> Truskawkowy sernik na zimno na orzechowo-czekoladowym spodzie), chociaż obiecuję, że na tym się nie skończy! Może trochę nie w tej kolejności, ale dzisiaj mam dla Was propozycję na idealne Walentynkowe śniadanie (oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żebyście zrobili je dla całej swojej rodziny, tydzień, miesiąc i rok
(Czytaj dalej…)
