Podejrzewam, że ta potrawa zrodziła się u mnie w związku z azjatyckim tygodniem w Lidlu ;) W błyskawicznym tempie w mojej lodówce pojawiła się niezliczona ilość składników rodem z kuchni wschodniej. Poza tym, nie wiem z czego to wynika, ale lubię kiedy potrawa ma kolory biało – zielone. Dlatego tez postawiłam na brokuły, groszek i zieloną fasolkę szparagową. Skoro zieleń – to może działa na mnie uspokajająco? Chociaż nie sądzę, żeby tak było z tym daniem, w końcu ma w sobie ostrą zieloną pastę curry i pobudzający imbir ;) Mleczko kokosowe okazało się być moją kolejną miłością! Zachęcam zatem do przeniesienia się w orientalne klimaty. Wspaniale się komponuje z ryżem, jak i makaronem np. do woka.
- Składniki:
- 2 małe piersi z kurczaka pokrojona w paski
- kilka różyczek brokułu
- pół szklanki mrożonego groszku cukrowego
- pół szklanki fasolki szparagowej
- ok. 400-450 ml mleka kokosowego
- 2-3 dymki
- 2 łyżki zielonej pasty curry (im więcej tym ostrzejsze)
- 1-2 ząbki czosnku
- 2 łyżki sosu rybnego
- ok. 2 cm startego świeżego imbiru
- 2 łyżki sosu sojowego
- 2 łyżki soku z limonki
- łyżeczka startej skorki limonki
- łyżeczka cukru najlepiej brązowego
- olej
- świeża bazylia
- sól
- pieprz
Wykonanie:
Na oleju podsmażamy dymkę, czosnek oraz imbir z pastą curry. Gdy cebula będzie już miękka i szklista dodajemy sos rybny, sojowy i mleko kokosowe. Kiedy wszystko się zagotuje dorzucamy kurczaka, warzywa, sok oraz skórkę z limonki. Dodajemy cukier oraz przyprawiamy solą i pieprzem do smaku. Jeśli lubicie ostrzejsze doznania polecam więcej imbiru i pasty curry ;) Podajemy z ryżem najlepiej jaśminowym. Ja miałam makaron do woka, wiec go wykorzystałam. Też było bardzo smaczne ;) Bon apetit ;)