Nie wiem jak to możliwe ale pamiętam czasy w których nie lubiłam zup. Na szczęście minęły :) Jeżeli obecnie Ty nie wybuchasz euforią na myśl o ciepłej zupce, to najwyraźniej nie jadłeś jeszcze co najmniej kilku pychotek, które są w stanie zmienić pogląd każdego na ten temat :) Na przykład kalafior. Okazuje się, że hasła:
(Czytaj dalej…)
Mój mąż – częsty bohater tych opisów :) – kolejny raz zainspirował mnie do stworzenia dania. Powiedział mi ostatnio, że w restauracji niedaleko jego pracy widział w menu tajską zupę z krewetkami za „jedyne” 28zł. Miał na nią ochotę, ale stwierdził, że taka cena to przesada. Powiedziałam mu, że dobrze zrobił wstrzymując się przed zakupem,
(Czytaj dalej…)
Zabawne jak tego lata potrafiłam mieć swoiste, warzywno – owocowe rozdwojenie jaźni ;) Otóż w pracy uchodzę za królową kalarepową, natomiast w domu mąż nazywa mnie królową arbuzową ;) Nie muszę tłumaczyć, dlaczego tak jest… Arbuza zawsze uwielbiałam, ale nie pamiętam czy kiedykolwiek zdarzył się rok, w którym przez ponad miesiąc zjadała 1 – 2
(Czytaj dalej…)
Przełom wiosny i lata to jeden z moich ulubionych kulinarnych okresów w roku. Pojawia się wtedy kilka sezonowych składników, które w tym krótkim czasie staram się maksymalnie wykorzystać, bo ich smak jest nieporównywalny z niczym innym no i zwiastuje wakacje :) Jednym z tych wspaniałych produktów jest botwinka. Oczywiście klasycznym daniem z jej udziałem jest
(Czytaj dalej…)
Zielone szparagi zostały już przeze mnie odpowiednio wymęczone (póki co) ;) Przyszedł czas na białe! W sumie rzadko po nie i po przygotowaniu tej zupy, zastanawiam się dlaczego? Zupa wyszła przepyszna! Zdecydowanie trafiła w moje gusta! Nie jest to zupa krem, którą często przyrządza się ze szparagów, a pełna kawałków warzyw, konkretna propozycja. Białe szparagi
(Czytaj dalej…)
Marchewkę chrupał królik Bugs, o marchewkowym polu śpiewał Lady Pank, marchewka była też pierwszym cygarem Winstona Churchilla kiedy był jeszcze oseskiem. No dobra, to wymyśliłam ale potrzebowałam trzeciego przykładu dla ładnego szyku zdania :) Marchewka często trafia do mojej kuchni. Lubię robić z niej surówki, gotować, zapiekać bądź zamieniać w sok. Dzisiaj zamieniłam ją w
(Czytaj dalej…)
Nie wiem jak nasze mamy to robiły, że praktycznie codziennie na obiad była zupa i drugie danie. Po prostu taki był standard, norma. Zawsze było tylko niecierpliwe pytanie po powrocie ze szkoły jaka dzisiaj zupa i co na drugie :) Mi – i zapewne wielu z Was – zdarza się mieć czasowy problem aby codziennie
(Czytaj dalej…)
Myślę, że wszyscy – lub przynajmniej znaczna większość z Was – przyzna, że barszcz wigilijny to super sprawa. Nie wiem tylko do końca czy naprawdę smakuje tak świetnie, czy po prostu smak ten od dzieciństwa kojarzy nam się z radosną, świąteczną porą – i przez to – pijemy go z ogromną przyjemnością? Chcę zmierzyć się
(Czytaj dalej…)
